Już w pierwszych dniach wojny zostały przerwane polskie linie
obronne ciągnące się wzdłuż granic. Rozproszone wojska polskie nie były w stanie
skutecznie opierać się nieprzyjacielowi. Pod Mławą polska piechota przez trzy
dni powstrzymywała natarcie sił niemieckich. Wołyńska Brygada Kawalerii,
uzbrojona w lekką artylerię przeciwpancerną, pod wsią Mokra odparła atak
niemieckiej dywizji pancernej. Niemcy stracili w tej bitwie około 150 czołgów.
Mimo zaciętej obrony Polaków wojska niemieckie zbliżały się do Warszawy. Armie
polskie polskie w obawie przed okrążeniem musiały bronić się na linii Narwi,
Wisły, Sanu. Jednak zmotoryzowane dywizje niemieckie osiągnęły jednak tę linie
szybciej i otoczyły Warszawę od północnego wschodu , a na południu podeszły Az
pod Lwów.
Obrona Warszawy
Niemieckie czołgi podeszły pod Warszawę już 8 września, jednak plan natychmiastowego zdobycia miasta się nie powiódł. Na wezwanie zarządzającego Warszawą Stefana Starzyńskiego do walki stanęło nie tylko regularne wojsko, lecz także ochotnicze oddziały utworzone z mieszkańców stolicy. Niemcy przystąpili do regularnego oblężenia Warszawy, a luftwaffe rozpoczęła regularne bombardowanie miasta. W nalotach nie oszczędzano budowli cywilnych ani zabytków. Po trzech tygodniach walk, 28 września, gen. Tadeusz Kutrzeba podpisał akt kapitulacji Warszawy.
Niemcy niszczą szlaban na granicy z Polską
Stefan Starzyński